„Twoje dziecko jest istotą seksualną(…) A skoro już o tym wiesz – nie ignoruj jego płci i wynikających z niej potrzeb. Pomóż mu je rozwinąć.”
Maria Beisert
DZIECIŃSTWO JAKO ETAP ROZWOJU PSYCHOSEKSUALNEGO
Zachowania rodziców, ich postawy i przekonania na temat seksualności mają ogromny wpływ na rozwój psychoseksualny dziecka. Mogą doprowadzić, już we wczesnym dzieciństwie, do konfliktu dążeń i emocji, potrzeb i powinności. Mogą także generować lęk, wstyd, poczucie winy, co z kolei w życiu dorosłym znajdzie swój wyraz w jakości życia seksualnego – przekonanie o własnej nieudolności seksualnej, lęk przed zbliżeniem seksualnym i wiele innych problemów natury seksuologicznej.
Żyjemy w społeczeństwie, gdzie seksualność jest tematem tabu. Każdorazowe pojawienie się słowa „seks”, „seksualność” wzbudza wiele emocji. Jednocześnie Polacy, przy niskim poziomie świadomości seksualnej uważają siebie za świetnych specjalistów w tej dziedzinie. Badania prof. Zbigniewa Izdebskiego z 2024 r. wskazują, że 86 % dorosłych Polaków ocenia swoją wiedzę z zakresu seksualności na cztery (w skali ocen szkolnych), tymczasem przy sprawdzeniu tej wiedzy zaledwie 16% osób dostało oczekiwaną czwórkę.
Jednym z najczęściej powielanych mitów na temat seksualności człowieka, jest przekonanie, że rozwój seksualny zaczyna się dopiero w życiu dorosłym. Jest to błędne przekonanie. Dorosłość dla niektórych osób jest bowiem zwieńczeniem procesu rozwoju psychoseksualnego. W dorosłość człowiek wkracza już z określonym poczuciem własnej wartości, z ukształtowanym stosunkiem do własnej cielesności, ze sztywnymi poglądami i przekonaniami, nierzadko z traumami wykorzystania seksualnego. W ilu polskich domach do dzisiaj rodzice/opiekunowie mówią do swoich dzieci: „nie dotykaj się tam, to jest be”, „to miejsce jest brudne”, „twoje ciało jest nieczyste”, „powinnaś wstydzić się swojego ciała”? Jak człowiek wychowywany w takich przekazach ma akceptować siebie, swoją cielesność i płciowość i czerpać radość z seksualności ?
Człowiek rozwija się i dojrzewa przez całe życie, rozwój seksualny ma charakter ciągły. Dziecko nie rodzi się z genetycznie ukształtowanym przekonaniem na temat zachowań seksualnych i nie wychowuje się w próżni informacyjnej. Dziecko przejmuje od rodziców, przekazywane mu w trakcie wychowania, treści, przejmuje wartości postawy i problemy, przejmuje nie tylko słuchając wypowiedzi rodziców, ale przede wszystkim ich obserwując. Dziecko rozwija się doświadczając, a każdy dzień jego życia ma olbrzymie znaczenie rozwojowe. Bardzo wyraźnie pokazują to m.in. badania wskazujące, że dziecko nieprzytulane w dzieciństwie, w życiu dorosłym może mieć problemy z bliskością emocjonalną, a zachowania seksualne traktować stricte instrumentalnie, nierzadko w celu potwierdzenia własnej wartości.
Jak wspomniałam wcześniej seksualność jest tematem tabu w wielu polskich rodzinach, w efekcie czego przekazy rodzicielskie mogą nieprawidłowo wpływać na stosunek człowieka do własnej cielesności, płciowości oraz do szeroko rozumianej seksualności. Pierwsze lekcje dziecko pobiera w trakcie czynności higieny osobistej i ubierana się. Im więcej uwagi rodzice zwracają na konkretne zachowania dziecka tym bardziej je wzmacniają. Im więcej energii fizycznej i emocjonalnej rodzice poświęcają na to aby odsunąć dziecko od sfery nagości, tym bardziej dziecko uczy się, że jest to sfera tabu. Kolejną lekcję dziecko pobiera obserwując zachowania bliskości u swoich rodziców, czy pozwalają oni sobie na czułości w obecności dziecka, czy wykazują oziębłe zachowania względem siebie. W pewnym okresie, dziecko nie poprzestaje na obserwacji, ale zaczyna też pytać – o budowę anatomiczną, fizjologię, funkcje seksualne, pyta skąd biorą się dzieci? Udzielając odpowiedzi, rodzice wyznaczają obszary dozwolone/zakazane dla dziecka, a w efekcie kształtują jego reakcje na przyszłość. Cenzurując dopływ rzetelnych informacji na naturalną ciekawość dziecka tłumią ją, wskazując za niewłaściwą. Zdarza się także, że karzą, a w efekcie warunkują dziecko, że rozmowy o cielesności, płciowości i seksualności są złe. Nadto, próby izolacji lub karania dzieci za zainteresowanie płciowością oparte są na własnych problemach rodziców – poczuciu wstydu, nieporadności oraz na silnych emocjach. I to wszystko obserwuje rozwijający się człowiek, obserwuje i przejmuje przekazy rodziców o treści – seksualność jest silnie połączona ze wstydem, nieporadnością, słabością i ucieczką.
Linia rozwojowa dziecka wiedzie także przez etap zainteresowania się sobą, w tym pojawieniem zachowań autoerotycznych oraz zainteresowania płciowością innych dzieci. W tym miejscu należy od razu zaznaczyć, że wymienione zachowania dziecka są normalne i stanowią etap w procesie rozwoju, pod warunkiem, że nie pełną funkcji lekarstwa na niezaspokojone potrzeby kontaktu emocjonalnego, bliskości, deprywacji stymulacji, pustki, nudy, etc. Dla większości dzieci masturbacja nie pełni jednak żadnej ważnej funkcji a zapewnia jedynie chwilową przyjemność, dzieci te są aktywne, nawiązują kontakty społeczne, a autoerotyka nie przeszkadza im w normalnym rozwoju. Tendencja do masturbacji dziecięcej naturalnie wygasa. Istnieje jednak ryzyko, iż u dzieci, u których występuje głód bliskości opiekuna, masturbacja może zacząć pełnić określoną funkcję, dziecko może zauważyć, że w ten sposób zyskuje uwagę rodziców. Im więcej tego zainteresowania dostanie, im bardziej będzie ono wypełnione emocjami, tym bardziej dziecko otrzymuje informację, że zachowanie masturbacyjne ma sens, gdyż dzięki niemu zyskuje uwagę rodzica. Jednocześnie kary, które dziecko otrzymuje za zachowania autoerotyczne, nie powodują zaprzestania tych działań, ale wywołują lęk. Lęk i wstyd wywołują z kolei u dziecka poczucie nienormalności i zwiększają tendencje do nieprawidłowej regulacji napięć. Już na tym etapie dziecko zaczyna więc kojarzyć, że seksualność może wiązać się z cierpieniem, może zacząć bać się własnej seksualności. Wszystko to, nie zostanie bez konsekwencji na jego jakość życia seksualnego w dorosłości.
Zachowania rodziców, ich postawy i przekonania na temat seksualności mają ogromny wpływ na rozwój psychoseksualny dziecka. Mogą doprowadzić, już we wczesnym dzieciństwie, do konfliktu dążeń i emocji, potrzeb i powinności. Mogą także generować lęk, wstyd, poczucie winy, co z kolei w życiu dorosłym znajdzie swój wyraz w jakości życia seksualnego – przekonanie o własnej nieudolności seksualnej, lęk przed zbliżeniem seksualnym i wiele innych problemów natury seksuologicznej.
Nieznajomość praw rządzących rozwojem psychoseksualnym człowieka może zabierać dzieciom możliwość naturalnego, rozwojowego spotkania z samym sobą, z własnymi potrzebami, do autentycznego samopoznania. Błędnym jest powszechna opinia społeczna, że wychowanie dziecka w szacunku do samego siebie, do własnej cielesności i płciowości ma negatywny wpływ na jego rozwój. Dzięki czułemu, akceptującemu dialogowi prowadzonemu z dzieckiem od najmłodszych lat jego życia, budujemy solidną bazę do samoakceptacji dziecka oraz wzmacniamy więź na linii dziecko-rodzic. Bagatelizując jego dylematy, zaprzeczając jego problemom, karząc za naturalnie rozwojowe zachowania – przyczyniamy się do budowania postawy nieufności do siebie samego, a w efekcie do całego świata społecznego.